niedziela, 29 lipca 2012

Wyjazd z psem do lasu - dlaczego by nie?

Moją drugą pasją poza posiadaniem Marianny są konie. Dosyć często zdarza mi się wyjeżdżać w tak zwaną "sinądal". Jednym z moich ulubionych miejsc jest "Kłosówka" w miejscowości Kaliski (pow. Wysokie Mazowieckie). Gdy jakiś czas temu postanowiliśmy o kolejnej wyprawie, zrodziło się pytanie: "A co z psem?". Jak to co! Pies jedzie z nami! Jako, że Mania jest jeszcze małym szczeniakiem trzeba było ją przetransportować samochodem do miejsca X. Bałam się trochę, że mała nie odnajdzie się w lesie, ale moje obawy były oczywiście na wyrost. Kłosówka nie jest ogrodzona szczelnym płotem, jest to raczej otwarta przestrzeń z domkami, stajnią oraz stawem. Jak dla nas bomba! 
O czym należy pamiętać przy takich wyjazdach to kropelki na kleszcze, które są zawsze wszechobecne oraz obroża na pchły! 










niedziela, 22 lipca 2012

Podróż pociągiem / podróż samochodem

Mamy okres wakacyjny i jak wielu pewnie zastanawiacie się jak przewozić psa. Czasem ciężko znaleźć informacje jak najlepiej i najbezpieczniej podróżować z psem.

Głównymi środkami transportu jaki wybieram ja i Marianka to pociąg lub samochód. W pociągu jedynymi przeciwnościami i nieprzyjemnościami jakie możemy mieć to jedyni inni współpasażerowie. My załatwiamy ten problem, pytając innych czy nie mają nic przeciwko jazdy z psem. Najczęściej dostajemy odpowiedź, że pewnie, że nie i wszyscy się cieszą, że jedzie z nami piesek. Od strony PKP wygląda to tak, że pies powinien mieć wykupiony bilet (koszt 15 zł), nasz pupil też powinien mieć kaganiec (w moim przypadku kaganiec był w pogotowiu). Marianka też bardzo gubi sierść, więc miałyśmy kocyk, na którym ona sobie leżała. Miałyśmy też inne zabawki, żeby piesek się nie nudził.

Jazda samochodem jest troszeczkę bardziej problematyczna. Gdy siedzę za kierownicą nie panuję nad tym co robi pies. Mania często chodziła po samochodzie, wchodziła mi na kolana czy pod siedzenie. Nie czułam się z tym bezpiecznie, a i od strony prawnej wygląda to tak, że istnienie zagrożenie otrzymania mandatu. Rozwiązaniem na to są szelki transportowe. Szelki zapinają się na klamerki, jest do nich dodawany pas zapinany do pasa bezpieczeństwa. Ogranicza to możliwości poruszania się po samochodzie. Mania jest na tylnym siedzeniu, tam jest kocyk i jej zabawki. Piesek jest spokojny, że ma całą tylną kanapę dla siebie. Najważniejsze, że ja podczas prowadzenia pojazdu jestem skoncentrowana na jeździe i jestem bezpieczna.

niedziela, 24 czerwca 2012

Marianna to nie imię - Marianna to styl życia

Marianna to pies. Urodziła się jakoś 3 kwietnia 2012, razem z 3 braci (zupełnie do siebie niepodobnych) pomieszkiwała w stodole, na wsi ,u moich rodziców. Odwiedzając te małe psiaki stwierdziłam, że ten pies będzie kimś w moim życiu. Nada mu sens jednocześnie wprowadzając dużo obowiązków. I stało się. Marianka zmieniła adres zamieszkania z wielkiego podwórka na wsi na mieszkanie w bloku na 48m kw. Pies  na początku nie mógł odnaleźć się w tej małej przestrzeni. Po kilku tygodniach mała jednak przyzwyczaiła się  do moich rytmów (lub ja do jej) i tak mieszkamy razem. Mania jest bardzo ciekawa świata, więc stwierdziłam, że trzeba jej pokazywać dużo rzeczy. Zabierać gdzie tylko się da. Zaczynamy więc cykl podróży, który nazwiemy "Marianna poznaje świat".